piątek, 16 stycznia 2015

Słodka zakładka do książki

Lubicie czytać? Ja swego czasu naprawdę sporo czytałam i uwielbiałam to robić i kocham do tej pory. Jednak moje życie potoczyło się tak, że ostatnio więcej czytam niestety książek branżowych i naukowych niż powieści i bardzo nad tym ubolewałam i ubolewam nadal. Ale... stwierdziłam, że nie ma zmiłuj, w tym roku będę czytać i już! Zrobiłam już listę książek, które chce przeczytać, jest tam ponad 20 pozycji i mam ogromną nadzieję, że uda mi się, w tym roku przeczytać je wszystkie. Raczej są to starsze pozycje i dużo moich ulubionych pisarzy. Większość jest mało ambitna - jakieś nie wysokiej klasy horrory, ale jestem ciekawa tej tematyki, bo miałam pisać pracę magisterską właśnie odnośnie literatury grozy. Zamieszczam swoją listę na ten rok, powiedźcie co sądzicie, może coś polecacie od siebie, co naprawdę warto przeczytać to może dopiszę do swojej listy, albo coś zamienię - no to zaczynamy...


  1. T. Pratchett, S. Baxter, "Długa ziemia"
  2. T. Pratchett, "Piramidy" - przeczytana jakaś połowa
  3. T. Pratchett, "Straż, straż"
  4. T. Pratchett, "Ruchome obrazki"
  5. W. Markowska, "Mity greków i rzymian"
  6. H. Mniszek, "Trędowata"
  7. S. King, "Dallas '63"
  8. S. King, "Mroczna Wieża I"
  9. S. King, "Skazani na Shawshank"
  10. G. Masterton, "Zjawa"
  11. G. Masterton, "Drapieżcy"
  12. G. Masterton, "Bezsenni"
  13. G. Masterton, "Czarny Anioł"
  14. D. Moody, "Wściekła krew"
  15. S. G. Browne, "Lament zombie"
  16. N. Kenyon, "Krew zombie"
  17. Christian Jacq, "Drzewo życia"
  18. S. Larsson, "Dziewczyna, która igrała z ogniem"
  19. S. Collins, "Igrzyska Śmierci"
  20. J. R. R. Tolkien, "Hobbit, czyli tam i z powrotem"
  21. A. Pilipiuk, "Kroniki Jakuba Wędrowycza"
  22. D. Masłowska, "Wojna polsko-ruska..."
Chciałabym jeszcze przeczytać co najmniej dwie książki w języku angielskim. 

A jeśli chodzi o rękodzieło to właśnie dzięki mojemu nowemu towarzyszowi zaczęłam myśleć jeszcze intensywniej o książkach. Oto on!



Jako, że przeczytanie książki poprawia humor jak solidna dawka czekolady myślę, że moja zakładka jest całkiem adekwatna ;)




Tak prezentuje się z jednej strony...

a tak z drugiej ;)

Co sądzicie?

Zakładka zainspirowana filmikiem Inspirello, gdzie cudowna Pani od decoupage robi jajko w podobnym stylu: Filmik inspirello na YouTube.
Czytaj więcej »

środa, 7 stycznia 2015

Pastelowa bryza - czyli mój pierwszy sutaszowy twór

Dzisiaj będzie krótko i zwięźle. Jako, że jestem, w trakcie szkoleń nie bardzo mam czas na tworzenie i długie posty... Wczoraj odkopałam swój pierwszy twór wykonany techniką sutasz. Pozostawia wiele do życzenia, jak to bywa z początkami, ale na pewno będę się uczyć tego dalej, bo to co niektórzy robią z sutaszu jest po prostu obłędne! Do tego jest to bardzo uniwersalna metoda - można zrobić kolczyki, naszyjnik, bransoletkę, broszkę, opaskę czy nawet pierścionek z wykorzystaniem elementu wykonanego tą metodą. Mi się ona bardzo podoba, pamiętam, że robią te kolczyki miałam wiele frajdy, a do tego ogarnęło mnie wyciszenie i uspokojenie. Dlatego właśnie kocham rękodzieło, za ten efekt wyciszający - jak przy dobrej medytacji ;)

Z kolczykowych kulfonów proszę się nie śmiać - zamieszczam to po to, aby pokazać Wam, że to naprawdę dziedzina dla każdego i warto się za to zabrać, ja na pewno będę ćwiczyć warsztat do perfekcji, o ile się da ;) I jak widzicie początki zawsze są trudne...


Zdjęcie z fleshem (oddaje kolory w miare dobrze, ale w rzeczywistości się nie świecą, aż tak)

Zdjęcie bez flesha (jednak tutaj kolory trochę przekłamane)

A Wy próbowaliście/próbowałyście metody sutasz? Jak Wam się to podoba? Macie jakieś doświadczenie, sprzedałyście jakieś swoje prace? A czy chciałybyście nosić coś takiego? Uważacie, że to może być biżuteria na co dzień, czy raczej na specjalne okazje?

Ja uciekam posprzątać bajzel jaki się zrobił w koralikach i sznurkach, a Was zapraszam do komentowania i pozdrawiam serdecznie :)
Czytaj więcej »

niedziela, 4 stycznia 2015

Raj dla miłośników scrapbookingu, czyli We R Memory Keepers, czy warto w to inwestować?

Dzisiaj rozpoczynam nowy cykl, czyli przedstawienie różnych produktów, tym razem przedstawiam Wam całą firmę jaką jest We R Memory Keepers. Wpis przeznaczony dla osób, które nigdy o tej firmie nie słyszały w ogóle, albo niewiele. Z chęcią Wam ją przedstawiam, bo myślę, że nad tymi produktami warto się na chwilę zastanowić i być może sprawić sobie jakiś sprzęcik - ja już jeden posiadam i choć na początku miałam trochę przygód to w gruncie rzeczy jestem zadowolona i myślę, że jeszcze nie raz się w coś od nich zaopatrzę, jeśli pozwolą na to moje finanse ;)


Jak się domyślacie będzie o scrapbookingu tym razem, bo i narzędzia, które będę Wam pokazywać są właśnie ściśle związane z tą dziedziną rękodzieła. Na pewno okażą się przydatne i być może pozwolą Wam uzyskać jeszcze lepsze efekty. Myślę, że na pewno ułatwią każdą pracę, ale oczywiście nic za darmo - narzędzia nie są bardzo tanie, niektóre są w normalnej cenie, a niektóre według mnie strasznie drogie, ale na pytanie czy warto musi już sobie odpowiedzieć każda/każdy z Was. 

Ja chcę Wam przedstawić przedmioty z tej firmy, które zainteresowały mnie najbardziej - przy okazji chciałam Wam zdradzić, gdzie owe przedmioty można kupić. Mi się udało znaleźć oficjalnego dystrybutora firmy We R na allegro i Was również tam zapraszam PaperConcept, czyli przedmioty We R i nie tylko. Szczerze polecam tego sprzedającego - miałam problem z jednym przedmiotem, jak to z moim szczęściem często bywa trafił mi się felerny, ale po reklamacji w mgnieniu oka otrzymałam drugi i to bez potrzeby zwrotu tego pierwszego, więc naprawdę nie wahajcie się kupować u tego Sprzedającego jeśli podobają Wam się zaprezentowane przeze mnie przedmioty. 

Zdjęcia są wzięte ze strony internetowej firmy We R, ale podlinkowałam je, tak by przenosiły od razu w miejsce, gdzie można je kupić, czyli do aukcji Allegro, gdzie na końcu PaperConcept zawsze dodaje filmik jak danego narzędzia używać, więc ja już nie będę tego robić ;) Oczywiście w Polsce zapewne nie ma wszystkiego co oferuje firma We R Memory Keepers... a szkoda... To co prócz użyteczności tych produktów mi się podoba to ich wygląd - czyż nie uważacie, że są bardzo słodkie i piękne te cacuszka? ;)

No, ale zaczynajmy prezentację. Zacznę od przyrządu, w który się sama zaopatrzyłam i od rzeczy z nim związanych:

Sew Easy czyli świetne narzędzie do dziurkowania!
Niezastąpione w każdej pracowni scrapbookingowej, szczególnie kiedy
lubicie używać nici w swoich projektach :)


Za dość niewielkie pieniądze można dokupić dużo wymiennych główek,
czyli dodatkowych ściegów do swojego Sew Easy o standardowej szerokości...


... lub szersze :)

Co jeszcze będzie nam potrzebne do szycia i w co można się zaopatrzyć, w tej samej firmie?

Nie wiem czy jest to zakup niezbędny, ale plusem tych igieł jest to,
że mają duże oczka i łatwo będzie do nich trafić oraz
pewnie idealnie pasują do nici, które prezentuję poniżej...



Takie nici oraz wiele innych wersji kolorystycznych również znajdziecie
na aukcjach PaperConcept.


Maty piankowej oczywiście również nie może zabraknąć,
oczywiście prawdopodobnie może równie dobrze, albo i lepiej posłużyć
jakaś inna, ale ta jest tak uroczo różowa :)
A tutaj cudowne narzędzie do wycinania ściegu na okrągło,
czyli jak zrobić idealne okręgi nitkowe tudzież stemplowe, a o stemplach za chwilę.
Wystarczy włożyć jedną główkę od Sew Easy lub Stamps i działać!

A tutaj jak to wygląda ze stemplami, myślę że spokojnie końcówka od Sew Easy będzie pasowała do Sew Stampers i wystarczy kupić wymienne główki do stemplowania - na pewno to jeszcze sprawdzę w najbliższej przyszłości.

Taki wzór i wiele innych dostępnych na aukcji - kliknijcie na zdjęcie.

A teraz coś znowu do szycia, ale trochę większych elementów - np. tasiemek, koronek i innych:

Taki wzór i wiele innych również w akcji podlinkowanej pod zdjęciem. 

Godne uwagi są również magnetyczne produkty tej firmy, na moją szczególną uwagę zasługują dwa:

Mata magnetyczna samoregenerująca - wygląda zacnie i zapewne
przyda się w niejednej pracowni - niestety cena również zacna... także może kiedyś.
 
Trymer magnetyczny z ośmioma różnymi końcówkami - myślę, że to
bardzo przydatna rzecz, w każdej pracowni i na pewno zamierzam
takiego jednego sobie zamówić ;)


Godne uwagi są również narzędzia do robienia kwiatów i pudełek:

Koniecznie obejrzyjcie filmik jak tego używać - mi się bardzo
spodobało, a co Wy myślicie? Macie pomysł odnośnie tego czy reguluje się
jakoś wielkość tego urządzenia do góry co wycina płatki, bo rozumiem, że
można wycinać je różnej wielkości...
Takie narzędzie do pudełek i wiele innych również można
kupić na aukcjach PaperConcept od firmy We R


No i ostatnia rzecz, o której chciałam wspomnieć:

W to akurat na dzień dzisiejszy chyba inwestować nie będę,
a zaraz Wam pokażę dlaczego... Ale może ktoś szuka czegoś takiego.
A urządzenie to służy do zgniatania czegoś takiego...
Takich i wiele innych nitów szukajcie tam, gdzie zawsze ;)
Wyglądają bardzo ładnie, jestem ciekawa czy z moim narzędziem się sprawdzą.
Na pewno Was o tym poinformuję.



A teraz kilka zdjęć ode mnie, jak mówiłam na wstępie znajduję się w posiadaniu Sew Easy i chciałabym pokazać Wam jak ten produkt wygląda w rzeczywistości  i ile różnych wzorów można zrobić używając nawet jednego ściegu!





Ściegi robiłam zwykłą nitką dlatego efekt może nie jest piorunujący - na pewno jakby użyć coś lepszej jakości i grubszego to wyszłoby milion razy lepiej, ale sami zobaczcie na ile różnych sposobów można poprowadzić ten ścieg...


Tutaj już niestety trochę mniejsze pole do popisu, bo i ścieg bardzo klasyczny, ale zawsze można coś wymyślić, np. różne odległości pomiędzy odcinkami ;)





A tutaj wspomniany przeze mnie sprzęt - wartość 20-30 zł, a działa nie najgorzej - o jakieś 100 zł tańszy od narzędzia z We R. W przyszłości jeszcze wypróbuję, czy nity od We R pasują, jeśli tak to już w ogóle będę zachwycona moim sprzętem ;)



Wyszedł post-tasiemiec, no ale jak inaczej zaprezentować tyle wspaniałych narzędzi. Mam nadzieję, że się nie zanudziliście, bo jednak obrazków było mnóstwo...

Na koniec mam do Was trzy pytania. Po pierwsze, czy słyszeliście kiedyś o tej firmie? Po drugie, czy sądzicie, że warto inwestować, w te produkty, czy może są jakieś inne podobne - lepsze lub tańsze? Po trzecie, czy dzięki temu postowi znaleźliście coś nowego dla siebie, w co planujecie się zaopatrzyć i jak tak, to w co takiego?

Czytaj więcej »

piątek, 2 stycznia 2015

Shinybox, czyli moje "noworoczne postanowienie"

Witam Was już w Nowym Roku! Czas wrócić do rzeczywistości, po tym całym świątecznym leniuchowaniu. Jak postanowienia noworoczne, macie jakieś? Ja powiem szczerze, że trochę unikam świątecznych postanowień... Ale niby postanowiłam zrezygnować z coli, chipsów i jeszcze z paru innych pyszności. Zobaczymy ile, w tym wytrwam ;)

Tym razem nie o rękodziele mam zamiar pisać, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie, stwierdziłam, że raz na jakiś czas należy mi się i Wam odmiana. Jako, że kosmetyki też są bliskie mojemu sercu (jak i dla większości kobiet) co nieco chciałam od czasu do czasu o nich skrobnąć, tym bardziej jeśli jest warto - chociaż nie myślcie, że zmieniam tematykę bloga - to zawsze będzie blog o rękodziele ze wstawkami kosmetycznymi, a nie na odwrót i tego będę pilnować,

Ale wróćmy do noworocznych postanowień, bo mam też coś jeszcze - takie postanowienia kojarzą mi się w większości z wyrzeczeniami, a czemu by tak nie pójść w drugą stronę, czemu by nie zaszaleć, w tym roku? No właśnie, znalazłam doskonały sposób na pozytywne postanowienie. Czas jeszcze bardziej zadbać o siebie, za jednym zamachem poprawa urody i samopoczucia ;) Nie wiem, czy słyszałyście, o takim cudzie jak Shinybox - jest to pudełko, które możemy sobie zamówić pojedynczo lub subskrybować co miesiąc, a w nim znajdziemy kosmetyki bardzo dobrej jakości w wersji pełnej, bądź próbki różnej wielkości i pojemności. Bardzo mnie zainteresowały owe Shinyboxy, może trochę obudziła się moja socjologiczna natura i zaczynałam się zastanawiać dlaczego mnie to tak zaciekawiło i dlaczego z takim wielkim zainteresowaniem czytam, o tym cudzie...?


Najnowszy Shiny prawdopodobnie będzie miał 
kosmetyki odpowiednie na zimę, 
przynajmniej tak to wygląda - jako, że nie posiadam 
kosmetyków dopasowanych do tej pory roku skusiłam się 
jeszcze chętniej i już nie mogę się doczekać!



Pierwsza rzecz która jest świetna jeśli chodzi o Shinybox i wydaje mi się, że jest to jej najmocniejszy punkt - nie wiemy prawie zupełnie co się znajdzie w środku (wiemy, że na pewno będą to kosmetyki lub rzeczy z nimi związane, no i znamy tematykę boxa), ale mimo wszystko wiemy, że będzie to coś co jest warte więcej niż zapłaciliśmy, co raczej niweluje, w jakiś sposób uczucie niedosytu i przepłacenia. Ja to traktuję jak swoistego rodzaju prezent, który mogą zrobić mi bliscy, albo mogę zrobić go sobie sama - dziewczyny zastanówcie się, czy nie chciałybyście sobie zrobić takiego prezentu co miesiąc i to za jedyne 50 zł? Możecie sobie pozwolić na testowanie kosmetyku, na którego być może nie byłoby Was stać, albo po prostu nie mogłybyście sobie pozwolić na wtopę za taką cenę, a tak może odkryjecie jakieś swoje nowe cudo i zakochacie się w efekcie jakiegoś kosmetyku, o którym byście nawet nie pomyślały... A jeśli jest tutaj jakiś mężczyzna - myślę, że każda kobieta byłaby w niebo wzięta, gdyby jej mężczyzna robił jej takie prezenty co miesiąc ;)

Mój Shinybox jest już zakupiony i nie mogę się doczekać na to co, w nim zobaczę i czym mnie ekipa od Shiny zaskoczy, mam nadzieję, że zaskoczenie będzie pozytywne. Nie chcę się już nie wiadomo ile rozpisywać na ten temat po prostu przeczytajcie sobie sami: Strona internetowa Shinybox i Shinybox na Facebooku. Dodatkowo zachęcam serdecznie do odwiedzenia bloga Agnieszki, gdzie znajdziecie więcej informacji o Shinybox, a także na hasło: AGWER20 dostaniecie 10 zł rabatu na subskrypcje Shinyboxa: Agwer, czyli trochę bardziej kosmetycznie o Shinyboxie. A tutaj blog mojej znajomej, również możecie się dowiedzieć trochę więcej na temat Shinybox: To be a Stone Fox o Shinyboxie.

Jestem ciekawa Waszego zdania odnośnie Shinyboxa. Co sądzicie, czy uważacie, że to cudowny sposób na sprawienia sobie radości raz w miesiącu i prezentu-niespodzianki, czy raczej, że to kupowanie kota w worku i zupełnie mija się z celem? Jakie macie swoje odczucia - warto, nie warto? Macie jakieś pytania, przemyślenia? Chciałybyście, żebym skrobnęła raz na miesiąc, o tym co ciekawego znalazłam w Shinybox i czy było warto (o ile zostanę subskrybentką)? Piszcie śmiało i pozdrawiam noworocznie ;)
Czytaj więcej »

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Skarbonka z siostrami w stylu retro

Zainspirowana kanałem Inspirello i Panią od decoupagu, która owe filmiki nagrywa musiałam ich nieco wesprzeć finansowo. Poprosiłam, aby mój ukochany sprawił mi pod choinkę produkty właśnie z tego sklepu (oczywiście sama wybrałam jakie - nie ma tak dobrze, żeby mój luby chociaż trochę ogarniał co i jak jeśli chodzi o rękodzieło ;)). I powiem szczerze, że jestem bardzo zadowolona - na razie wszystkiego nie wypróbowałam, więc nie wiem jak będzie z zadowoleniem z samych produktów, ale grupa Inspirello bardzo miło mnie zaskoczyła gratisem w postaci dwóch kartek papieru do decoupagu (warte jakies 6zł) i były tam jeszcze dodatkowo ze cztery chusteczki w różnych klimatach, całkiem ładne i pewnie o podobnej wartości. Do tego zamówienie przyszło szybko mimo, że zamawiałam w okresie świątecznym i Pocztą Polską. Także polecam Sklep Inspirello i Kanał Youtube Inspirello, z pewnością jeszcze nie raz zakupy tam poczynię, bo warto!

W zasadzie to dzięki gratisowi ze sklepu powstała ta skarbonka, o której będzie mowa. Centralny punkt zajmują tam dwie dziewczynki, które zostały doklejone do skarbonki. Owe dziewczynki miałam właśnie na papierze dostarczonym jako gratis :) Swoją drogą są bardzo piękne.

Jeśli chodzi o samą skarbonkę (zakupioną również w tym samym sklepie online) nie mogłam się zdecydować co z nią zrobić. Pomysł na dziewczynki był przewodnim, stwierdziłam, że one być muszą, wszystko inne wyszło w praniu.


Po pierwsze lazur, który bardzo mi się spodobał. Widać go u góry skarbonki - sprawił, że wygląda ona jakby naturalnie była w kolorze orzechowym - lazur działa jak bejca, czyli pozostawia rysunek drewna, a do tego nie da się zrobić zacieków, dla nowicjusza idealne rozwiązanie, gorąco polecam. Tak mi się spodobał efekt, że stwierdziłam, że chociaż jedna część musi być tylko "zalazurowana" i padło na górę skarbonki, jak widać. 



Dziewczynki przyznam się szczerzę popękały mi trochę za bardzo według mnie, do tego całkiem lepiej wyglądały tylko popękane, bez wypełnienia pęknięć pastą postarzającą, ale cóż... Jest jak jest... Nałożyłam na nie chyba za dużo lakieru, ze względu na to, że bombka mi nie chciała popękać i przekombinowałam tym razem, no ale może się komuś i taki efekt podoba, w efekcie wyglądają bardzo retro ;)

Z ciekawszych rzeczy polecam jeszcze stemple zakupione również na Inspirello - są cudne i pewnie będę ich często używać. Ich wielką zaletą jest to, że są dobre i do decoupagu i do scrapbookingu. Mam jednak problem z domyciem ich, kiedy używam ciemnej farby, wchodzi w zakamarki i ciężko to domyć... Ktoś ma pomysł jak to zrobić? Niestety nie mam wprawy w stemplowaniu i odbitki wyszły takie sobie i poprawiałam ręcznie, przez co praca nabrała indywidualnego charakteru i wygląda jeszcze bardziej Handmade, jak ręcznie malowana, a przecież o to tu chodzi...


Motylki zostały wycięte z chusteczki - tej samej, z której został stworzony tył skarbonki. Stwierdziłam, że delikatne motylki będą pasować najlepiej. 

Tył skarbonki, czyli alternatywny przód również :)


Wybrany przeze mnie front skarbonki





Jeśli macie jakieś pytania dotyczące innych mediów, dodatków i specyfików, jakich używałam podczas robienia skarbonki piszcie w komentarzach!
Czytaj więcej »